Niesamowite, że tylko tyle może oscylować środek masy. Przez 50 km zawodnik musi pilnować aby jego ciało prawie sunęło bez zbytnich oscylacji w pionie. Dlatego jego ruchy są takie dziwne dla przeciętnego człowieka. Falowanie w pionie zamieniane jest, w znacznym stopniu, na falowanie w poziomie. Oglądanie typowego chodu sugeruje, że nie ma prawie żadnej oscylacji pionowej. Głowa chodziarza przesuwa się na tym samym poziomie i możemy mieć wrażenie, że nasze powyższe wyliczenia są fałszywe. Cała zmiana wysokości środka masy ukryta jest w technice chodu. Podnoszenie barków, wypychanie bioder na boki w odpowiednich fazach pomaga w zmniejszeniu zużycia energii na wzrost energii potencjalnej grawitacji.
Wiedząc już tak wiele o mechanice chodu i warunkach na optymalizację prędkości maksymalnej możemy krótko przyjrzeć się technice biegu. W trakcie marszu problemem jest nie tylko oscylacja, ale również hamowanie prędkości podczas fazy dwupodporowej nogą wykroczną.